..
Niskie formy i przygoda :)

5 | 4436
 
 
2011-08-30
Odsłon: 963
 

„The Vice”

 Tak ciężkiego i mega dla mnie rozwijającego bouldera dawno nie zrobiłem. Problem ten składał się z 13 ruchów biegnących oblako-klamiastym dachem. Jest to kolejny mega klasyk Rocklands, którego wyceny jeszcze nikt nie podważył.


Wcześniejsze przejście Black Shadow bardzo mnie podbudowało i zmobilizowało do tego aby poświecić trochę czasu Vicowi mimo rozwalonego palca. Charakter obu tych problemów jest bardzo podobny, obły kant na prawą rękę, i dalekie sięgnięcia lewą.


Czy przez to przejście czuje się lepszym wspinaczem? Raczej nie, nie mam jeszcze 100% powtarzalności na „łatwiejszych” problemach, niektóre kosmiczne 7C nadal pozostają nie pokonane. Jeszcze daleka droga przede mną aby osiągnąć poziom „ósemkowego” boulderowca, lecz jestem pozytywnej myśli :)
 

Chciałbym podziękować całej ekipie ABT za mocny doping podczas przejścia a w szczególności Kaliciakowi za krzyczenie „Pięta Rambo…, pięta nie palce” . To był ten kluczowy ruch, który zrzucił mnie 14 razy ;) Swojemu osobistemu trenerowi Michałowi Ginsztowi za pomoc w leczeniu palca i rozwój fizyczny.
 

Niektórzy pytają mnie czy było warto? Na pierwszy rzut oka może wydawać się głupotą wyjazd na drugi koniec świata, do RPA w celach wspinaczkowych, ale Rodzice zawsze mi mówili ”Jesteś młody, rób to na co masz ochotę teraz, bo później może się to nie udać”. Święte słowa, pewnie mając pracę i inne obowiązki na głowie trudno jest sobie pozwolić na taki wyjazd. Czas studiów to właściwy czas aby realizować swoje największe przygody. Pasja to pasja, trzeba ją rozwijać i pielęgnować (tak jak dziewczynę ;).  
 

Ostatnie dni pobytu upływają pod znakiem dokańczania niedokończonych projektów i odwiedzania rejonów w których jeszcze nie byliśmy. W najbliższy czwartek wybieramy się na oglądanie „śniadania lwów” na które podany zostanie osiołek :D pytanie tylko czy żywy?? A później 2 godzinna przejażdżka po dzikich terenach Afryki . A to wszystko 80 km od naszego Kempu !!
 

Już za 7 dni o tej samej porze będę już siedział w samolocie lecącym do Londynu, i wspominał ten czas spędzony w RPA. Były to niesamowite 2 miesiące. Wiele dziwnych przygód na długo zostanie w mojej pamięci.
 

Paweł Jelonek (www.warmpeace.pl, www.redpoint.pl, www.carpathia.com.pl )

 
 
KOMENTARZE
 
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
ZAPISZ
 
Damian 2011-08-31 11:58:35
Szacun za cyfrę ;)
ja 2011-08-30 23:56:05
Naprawdę miło poczytać - gratki


Archiwum wpisów
 

Pn

Wt

Sr

Czw

Pt

So

Nd